Rozumiem że to są osoby nie identyfikujące się z żadną z płci męska / żeńska, ale jeśli tworzymy sztucznie zaimki żeby język odpowiadał każdej z kilkunastu / kilkudziesięciu "płci" to niejako rewolucja zjada własne dzieci, bo płeć staje się dla tych osób osią egzystencji. Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. 01 grudnia 2016 | Druga strona Jolanta Ojczyk Premier Beata Szydło nieraz podkreślała, że trzeba zlikwidować umowy śmieciowe, bo to patologia. Pracownik ma godnie zarabiać i mieć zapewnione dobre warunki pracy. Słów tych nie kierowała raczej do budżetówki, bo ta była dotąd ostoją normalności, przynajmniej w sferze stosunków pracy. Tam więc „dobra zmiana" wchodzić nie musiała. Inaczej może być w spółkach z udziałem Skarbu Państwa lub... Dostęp do treści jest płatny. Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną. Ponad milion tekstów w jednym miejscu. Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej" ZamówUnikalna oferta
\n \n\n\nrewolucja zjada własne dzieci
„Rewolucja pożera swoje własne dzieci”- słowa te podkreślają paradoks rewolucji gdzie toczy się walka zła ze złem. Dlatego trudno jest zdecydowanie opowiedzieć się po jednej czy drugiej stronie konfliktu.
Dodano: 13/04/2022 - Numer 3159 - ROSJA \ W Moskwie aresztowany został były doradca prezydenta Władimira Putina Władisław Surkow, niegdyś odpowiedzialny na Kremlu za politykę wobec Ukrainy. Powołując się na byłego deputowanego do parlamentu Rosji Ilję Ponomariowa, portal Ukraińska Prawda podał, że Władisław Surkow znajduje się w areszcie domowym. Wobec dawnego doradcy Putina, który był powiązany z terrorystami w Donbasie, ma się toczyć śledztwo dotyczące malwersacji w tym regionie po 2014 r. Surkow w dalszym ciągu ma szerokie kontakty wśród separatystów i rosyjskich „weteranów Donbasu”. Łączą go również dobre kontakty z przywódcą Czeczenii Ramzanem Kadyrowem. Surkow od 1999 r. zajmował stanowisko najpierw zastępcy, a potem szefa administracji prezydenta 48% pozostało do przeczytania: 52% GPC miesięcznie 25,00 zł 16,00 zł miesięcznie Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu GPC - na 1 rok 299,00 zł 180,00 zł rocznie Dostęp przez rok do wszystkich treści serwisu Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ] Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Gazety Polskiej Codziennie" Dostęp do archiwum "Gazety Polskiej Codziennie" Dostęp do felietonów on-line Rosyjski głos w polskich mediach „Gazeta Wyborcza” oraz opublikowały materiały, z których płynie przekaz zbieżny z rosyjską propagandą. Część treści prowadzi do przekonania, że Ukraina nie powinna walczyć o ... Bohaterstwo, o którym nigdy nie zapomnimy Jest na świecie miasto, które raz do roku na chwilę zamiera – piesi zatrzymują się, auta i komunikacja stają, a zewsząd rozlega się dźwięk syren alarmowych. Tym miastem jest Warszawa, która w ten... Wakacje kredytowe pod lupą UOKiK Skorzystanie z wakacji kredytowych rozważa 2/3 posiadaczy takich pożyczek – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Biura Informacji Kredytowej. Od pierwszego dnia obowiązywania... Ile Vegi w Zawierusze Oficjalnie ma to być biografia, choć nazwisko autora scenariusza wskazuje, że powinna być to jednak autobiografia. Tymczasem patrząc na kolejne informacje ujawniane na temat filmu „Niewidzialna wojna... Reprezentanci zmieniają kluby Piłkarze reprezentacji Polski masowo zmieniają kluby. Niektórym z nich przyświeca podobny cel: znaleźć miejsce do regularnego grania, aby pojechać na mistrzostwa świata do Kataru. W ostatnim czasie...
To z jednej strony zabawne, że ta rewolucja zjada własne dzieci. Z drugiej jednak straszne, gdy uświadomimy sobie, o co teraz idzie gra. Pewnie, że wielu mówi górnolotnie o wartościach, wolności, albo o jej braku. Obserwacje mam natomiast taką, że ci, którzy jej najenergiczniej bronią, są najbardziej okrutnymi zamordystami.
Liceum PolskiMatematykaChemiaFizykaInformatykaAngielskiNiemieckiFrancuskiGeografiaBiologiaHistoriaWOSWOKPOReligiaMuzykaPlastyka Gimnazjum PolskiMatematykaChemiaFizykaAngielskiNiemieckiHistoriaBiologiaGeografiaWOSMuzykaPlastykaReligiaZAMÓW PRACE Rewolucja zjada własne dzieci to powiedzenie o czasach rewolucji francuskiej. Uzasadnij tę tezę na podstawie losów twórców rewolucji. Mówiąc o historii mamy na myśli minione dzieje, wypracowane przez społeczeństwo w okresie pewnych wydarzeń: wojen, pokojów, umów społecznych, ewolucjach, a także i rewolucjach. Bogate tło konfliktów politycznych w drugiej połowie XVIII w. spowodowało wybuch rewolucji francuskiej, która wyrodziła utarte do dziś, prawdziwe powiedzenie, iż ?rewolucja zjada własne dzieci?. Na podstawie przytoczonych poniżej faktów postaram się udowodnić słuszność tej tezy. Rewolucja francuska to gwałtowny przewrót gospodarczy i polityczny w państwie. Jednak jej zalążki utworzenia były widoczne wśród obywateli znacznie wcześniej. Sprzeciwienie się społeczeństwa francuskiego, tj. trzeciej warstwy, stanowiącej około 96%, na wniosek podniesienia podatków; złe rządy króla Ludwika XVI oraz gwałtowne szerzenie nowych poglądów oświeceniowych spowodowało w rezultacie bunt i dało początek pierwszym zamieszkom. Zburzenie natomiast Bastylii stało się bezpośrednią przyczyną, ?tu i teraz?, rozpoczęcia rewolucji. Rewolucjoniści rozpoczęli swoje działania od stolicy, jednak tylko kilka dni potrzebowali na to by fala buntu zalała całą Francję. Postanowili dziać siła. Niszczono zabytki, budynki urzędników, klasztory. Mordowano bogatą szlachtę stojącą na wysokich stanowiskach. W ten czas ważnym wydarzeniem było uchwalenie 26 sierpnia 1789 roku Deklaracji praw człowieka i obywatela. Miała ona na celu zrównać stan trzeci ze szlachtą i duchowieństwem. Król jednak odciął się od przywileju podpisania umowy nowego prawa. W ten oto sposób w społeczeństwie wykształciły się ugrupowania początkowo wspólnie realizujące jeden program. Z czasem sytuacja uległą zmianie. Ciągłe morderstwa, zamieszki i niszczenie mienia publicznego spowodowało także i wrogość pomiędzy sojusznikami. Po zaledwie kilku latach Francję ogłoszono republiką. Rządy króla zostały zniesione, a on sam został skazany na śmierć. Na czele rządów stał Komitet Ocalenia Publicznego. Dalsze podziały w sferze politycznej doprowadziły w konsekwencji do powstania takich ugrupowań, że osoby stojące na ich czele, wcześniej wierni współpracownicy, stały się dla siebie głównymi wrogami. Georgesa Dantona, Maksymiliana Robespierre, oraz Jaccques Herbert ? dzieci rewolucji, jej współtwórcy zaczęli prowadzić agresywną politykę wyniszczającą. Nie musiało minąć wiele czasu, aby stwierdzić, że polityka ta była ich klęską. Herbert jako pierwszy został skazany na śmierć. Przyczynili się do tego osoby zasiadające naprzeciwko niego, Robespierre i Danton. Wkrótce Danton zaproponował zaprzestanie terroru. Te działania nie spodobały się Robespierre?owi, który wyeliminował nieprzyjaciela ze społeczeństwa skazując go na zgilotynowanie. Trzy miesiące później te społeczeństwo pozbyło się w podobny sposób i jego Wszystkie zebrane informacje, będące całością pracy potwierdzają tezę, że ?rewolucja zjada własne dzieci?. Na przykładzie trzech wybitnych, chodź niezbyt pozytywnych postaci tamtego okresu, teza została udowodniona. Państwo rzymskie po upadku Cesarstwa Zachodniego Państwo rzymskie po upadku Cesarstwa Zachodniego PAŃSTWO RZYMSKIE PO UPADKU CESARSTWA ZACHODNIEGO Od 476 dawna pars occidentalis przestała istnieć faktycznie, kilka lat później formalnie. Został teraz tylko jeden cesarz roszczący sobie pretensje do władzy nad cał... Polski Przemysł Stoczniowy – informacje podstawowe Polski Przemysł Stoczniowy – informacje podstawowe (PROSZĘ OTWORZYĆ ZAŁĄCZNIK!!) I. SYTUACJA w POLSKICH STOCZNIACH NA POCZĄTKU LAT 90-tych. Polskie stocznie w Polsce, w warunkach gospodarki centralnie planowanej, traktowane były instrumentalnie. Podstawowa cz&#... Biografia Henryka Sienkiewicza Biografia Henryka Sienkiewicza Od lat z górą 100 jest pisarzem w Polsce najpoczytniejszym - potwierdzają to badania nad czytelnictwem - oraz autorem polskim o największej popularności w świecie. Jego utwory w kraju stale osiągają wysokie nakłady, a "Quo vadis" powieść z cza... Advent und Weihnachten Advent und Weihnachten Advent und Weihnachten. Dies ist fr viele Menschen die schnste Zeit im Jahr. Das Wort Advent“kommt aus der lateinischen Sprache und bedeutet "Ankunft" des dauert vier Wochen. In der Adventszeit bereiten die Leuten sich auf Weihnachten vor. Es ist Zeit voller Spannung,Vorfreude un... Hasła pozytywizmu polskiego i europejskiego, ramy czasowe epoki Hasła pozytywizmu polskiego i europejskiego, ramy czasowe epoki RAMY CZASOWE EPOKI · na zachodzie Europy lata 30-te XIX w. do 70-tych XIX w. · W Polsce od 1864 (upadek powstania styczniowego) do przełomu lat 80 i 90 XIX w. Cała epoka skupiona jest wokół nauki i jej gwałtownego rozwoju. F... Teatr grecki. Teatr grecki. Początki teatru greckiego datuje się na VI w. Słowo "teatr" pochodzi od greckich wyrazów teatos - dostrzegalny, teates - widz i teatron - miejsce dramatycznych przedstawień. Prawdziwy początek teatru ma jednak swój początek w czasach prehistorycznych i wywodzi s... Studia AdministracjaHistoriaPolitologiaPrawoSocjologiaPolitykaEtykaPsychologia DziennikarstwoFilozofiaPedagogikaEkonomia Rachunkowo¶ćLogistykaReklamaZarz±dzanieFinanseMarketingStatystykaTechniczneInformatyczneAngielskiNiemieckiArchitekturaMedycynaRehabilitacjaTurystykaKosmetologia studia szkoła streszczenie notatka ¶ci±ga referat wypracowanie biografia opis praca dyplomowa opracowania test liceum matura ksi±żka
Jak głosi przysłowie: rewolucja zjada własne dzieci. Ale czy zawsze? Michael Kohlhaas to oparta na faktach historia rewolucjonisty, który dążąc do sprawiedliwości często tracił z oczu swój moralny kompas. W roli głównej niezastąpiony Mads Mikkelsen (Na rauszu, Polowanie).
Mówiąc o historii, mamy na myśli minione dzieje, wypracowane przez społeczeństwo w okresie pewnych wydarzeń: wojen, pokojów, umów społecznych, ewolucjach, a także i rewolucjach. Bogate tło konfliktów politycznych w drugiej połowie XVIII w. spowodowało wybuch rewolucji francuskiej, która wyrodziła utarte do dziś, prawdziwe powiedzenie - "rewolucja zjada własne dzieci". W totalitarnej Wielkiej Brytanii społeczeństwo jest skutecznie zastraszane, terroryzowane i manipulowane przez aparat władzy. Jedyną osobną, która nadal pragnie walczyć z system i stawia opór, jest enigmatyczny bojownik odziany w maskę Guya Fawkesa. Ów mężczyzna o kryptonimie V (Hugo Weaving) dokonuje zamachów na ośrodki masowego przekazu, aby rozbudzić w ludziach pragnienie wolności i zaszczepić poczucie buntu. Jedną z takich osób jest Evey Hammond (Natalie Portman). Młoda kobieta wkrótce odkrywa, że tajemniczy V nie jest zwykłym terrorystą, lecz moralną ostoją wszelkich szlachetnych idei. Żyjemy w czasach, w których kino rozrywkowe zostało zdominowane przez ekranizacje i adaptacje widowisk komiksowych, głównie superbohaterów. Zanim jednak każda duża wytwórnia w Hollywood stworzyła swoje własne uniwersum i wydawała kilka filmów rocznie, ekranizacje kultowych komiksów były rzadkością. Przełom nastał w 2005 roku, gdzie stylistycznie zachwyciło nas "Sin City" Roberta Rodrigueza i Franka Millera, Christopher Nolan zapoczątkował nowe podejście do konwencji "Batmana", a David Cronenberg pokusił się o jedną z najdojrzalszych adaptacji komiksowych w dziejach kina ("Historia przemocy"). Do listy tych wspaniałych filmów należy dopisać "V jak Vendetta", czyli ekranizację kultowego komiksu Alana Moore'a. Film Jamesa McTeigue'a wyreżyserowany na podstawie scenariusza braci Wachowskich wygląda jak idealne połączenie anarchistycznego (nieco grunge'owego) stylu Finchera z klimatem powieści Orwella, a wszystko to okraszone obłędną warstwą wizualną i świetnym aktorstwem. "V jak Vendetta" nie jest tylko pustym frazesem, sloganem reklamowym, w którym fabuła służy jedynie jako pretekst do sklecenia kilku efekciarskich scen akcji. To trzymająca w napięciu historia o odwadze, buncie i pokazaniu człowieka jako indywidualności, którą tak ciężko zachować w dzisiejszych czasach. Do historii kina przeszła płomienna przemowa tytułowego bohatera, a enigmatyczna maska stała się symbolem walki ze strukturami jakiejkolwiek władzy. Chyba nikomu nie trzeba przypominać ACTA? Na pochwałę zasługuje cały kolektyw aktorski, szczególnie Natalie Portman, która do roli zgodziła się zgolić włosy na głowie, ponadto zagrała jedną z najciekawszych ról w swojej jakże spektakularnej Weaving fantastycznie gra... głosem. Gwiazdor znany z takich klasyków jak "Matrix" czy "Władca Pierścieni" jest jednym z najlepszych charakterystycznych aktorów, a rola w obrazie McTeigue'a tylko to potwierdza. "V jak Vendetta" to pozycja obowiązkowa nie tylko dla wszystkich miłośników kina komiksowego czy science-fiction (które lada dzień może stać się rzeczywistością), ale to po prostu świetnie zrealizowane i mądre kino. W czasach niekończących się sequeli i uniwersów filmowych warto wrócić do jednego z najlepszych obrazów 2005 użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (9 głosów).Do oglądania filmu zasiadłam z zerową wiedzą na temat opowiadanej przez niego historii, jako że nigdy wcześniej nie zetknęłam się z dziełem Moore'a i Lloyda. Już po ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 71%Z jednej strony dziwny facet w masce posługujący sie pseudonimem "V", ubrany jak muszkieter, mający bzika na punkcie daty piątego listopada - do tego świetnie władający ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 44%
Dołącz do nas, do kobiet, które nie godzą się na ośmieszanie i zamanifestuj swój sprzeciw z przypinką YES" - czytamy na profilu marki na Facebooku. Limitowana edycja przypinek jest

No proszę, Niedzielski i Kamiński biorą się za swojego suwerena, bo jakoś nie watpię w to, że antyszczepy to głównie elektorat PiS, np. niejaki Jaki czy bezobjawowy prezydent:"Adam Niedzielski podał, że prowadzony będzie monitoring tego, co się dzieje w internecie. - Zwracam uwagę "anonimowym" internautą, że nie jesteście anonimowi, że skargi, które będą składane, pozwalają identyfikować wasze adresy IP - powiedział Adam Niedzielski i dodał, że służby zajmujące się namierzaniem takich osób "działają po cichu, ale skutecznie"." -- Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho! Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to... Każdy pretekst, żeby zrobić z internetu chińszczyznę, jest dobry. -- Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne. No shitlings, no cry! @Peppone dwa dni temu na wsi, prawie wyrzucono mnie ze sklepu gdyż jestem zaszczepiona. Zdaniem lokalsów noszę w sobie kowida i celowo roznoszę. Jeśli dorwą skurwysyna, który to wymyślił, jestem gotowa sama podać swoje IP gdy napiszę, że Duda to debil. -- Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho! Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to... :C">Albo - po jakiemu Niedzielski mówi Jaka trzeba miec skaszaniona psychike z kognitywistyka, zeby w Polsce, szczegolnie kilka dni po rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego strachem motywowac ludzi do szczepienia...? W miejscu na planecie, gdzie ludzie wola sie zabic niz posluchac? Gdzie funkcjonuje dowcip o Polaku, ktory woli popelnic samobojstwo widelcem niz pozwolic aby kanibale zrobili sobie z jego skory kanoe? Gdzie bez przesady oraz hiperboli mozna powiedziec, ze opresja rodzi rebelie i tworzy meczennikow?Jakie klepki trzeba miec na oczach zeby nie zauwazac tej prostej korelacji?! -- Azathanai. My penis has lead me to places I wouldn't even go with a gun. Believer. chyba nie powinienem dodawac, ze jestem zaszczepiony... -- Azathanai. My penis has lead me to places I wouldn't even go with a gun. Believer. Nudzielski nawet mówi z ortami -- ***** *** Nie edytuje nazwiska -- ***** *** @gatinha - klasyczny przypadek, gdzie oddajesz wolność za bezpieczeństwo, a dostajesz jego iluzję. -- Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne. No shitlings, no cry! Za chuja im nie wierzę, że się czepią antyszczepionkowców. Pod pretekstem ścigania antyszczepów zinwigilują opozycję, bo srają przed Tüßkiem w gacie. Taki to będzie skutek miało, a antyszczepy będą spać spokojnie, po dzielnie wykonanym podpaleniu punktu do widzenia. -- @Peppone a ja się cieszę, że ciućmoki z tej wsi na której byłam, dwa razy się zastanowią nim jakieś wysrywy umieszczą w sieci. Bo o tym o czym pisze @Empiror to przecież nikt z elektoratu PiS nie wie, bo i skąd? Z TVPiS? I tak dla przykładu powinni zająć się tą całą Sochą. Post o sprzęgle zostawić, resztę wyjebać. -- Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho! Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to... @gatinha - to już było. Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk się nazywało. Wystarczy dodać "i Internetu" i będziesz miała to, co tak nieistotne kwestie jak wolność słowa i to, kto miałby decydować, co cenzurować, to pozostaje jeszcze jeden aspekt. Jeżeli zaczniesz wywalać takie rzeczy, to nie osiągniesz celu, wręcz przeciwnie. W PRL-u funkcjonował II obieg, Radio Wolna Europa itp. Teraz będzie darknet, Onion. A sam fakt wycinania idiotyzmów będzie dodatkowo nakręcał ich zwolenników - no bo "skoro wycinajo, to prawde kcom ukryć!".Niestety, ale w tej kwestii mam wrażenie, że własne doświadczenia i związane z nimi emocje skutecznie przesłaniają Ci tzw. ''big picture''. -- Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne. No shitlings, no cry! @Peppone tiru riru dużo mądrych słów. A ja nadal uważam, że głupotę należy po prostu tępić tak jak wszy się tępi. Zwłaszcza w takiej pandemicznej sytuacji w jakiej jesteśmy. Jeśli argumenty naukowców, autorytetów nie docierają do tych pustych łbów to przynajmniej trzeba im utrudnić propagowanie idiotyzmów zanim połowę populacji szlag nie trafi. szczególna sytuacja wymaga szczególnych środków. Już mamy ataki na punkty szczepień, za chwilę będą ataki na zaszczepionych. Na ile jeszcze można pozwolić w imię wolności słowa? Na bank jesienią, ta wiocha w której mieszka mój zaszczepiony ojciec zostanie objęta jakimś lockdownem, kto wie może z zakazem przemieszczania się. I gdzie będą moje i jego wolności, gdy nie będę mogła do niego pojechać, tak jak było to wiosną 2020? Jeśli antyszczepy mają w dupie moje wolności, to ja mam w dupie ich wolności. Proste. Ostatnio edytowany: 2021-08-05 16:09:55 -- Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho! Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to... @gatinha - dziś chcesz zamknąć kłapaczkę antyszczepom, jutro ktoś zechce zamknąć Tobie - bo np. jesteś za nie sądzę, żebyśmy się dogadali, zatem lepiej - let's agree to disagree zanim się pożremy. -- Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne. No shitlings, no cry! @Peppone uściślając nie jestem za aborcją jako alternatywnym srodkiem antykoncepcyjnym. Ale mniejsza. Chodzi o to, że ja żadnej kobiety antyszczepa nie ZMUSZĘ do przerwania ciąży, nawet jeśli jej dziecko/płód nie będzie miało głowy, a antyszczep zmusi mnie do siedzenia na dupie w domu w sytuacji, gdy coś niedobrego zacznie się dziać u mojego ojca. Przyznasz, że konsekwencje są bez porównania. Ich widzimisie ma wpływ na moje życie, podczas gdy moje widzimisie, na ich życie wpływu żadnego nie ma. Ostatnio edytowany: 2021-08-05 16:18:49 -- Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho! Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to... @Peppone A tak z ciekawości - co proponujesz robić z rozpowszechnianiem zwyczajnie szkodliwych treści? Za zniesławienie już można ścigać, więc w jaki sposób ściganie antyszczepów stwarza większe zagrożenie? -- Suwałki to nie Podlasie! Co chcesz teraz, a co chcesz bardziej? @gatinha - z aborcją to było przykładowe założenie, nie wnikam, jak jest naprawdę. Przecież temat nieszczepienia można załatwić wolnościowo. Wystarczy nie odbierać prawa odmowy obsługi niezaszczepionych, prawa do niezatrudnienia lub wywalenia z roboty niezaszczepionych, prawa do odmowy przewozu niezaszczepionych, wynajmowania mieszkania itepede. Jak każdy sklepikarz, pracodawca, kanar itd. będzie mógł sprawdzić certyfikat szczepienia i powiedzieć, według własnego wyboru ''paszoł won!" to wtedy będzie to uczciwe rozwiązanie. @Hshan_VIII - zniesławienie to z oskarżenia prywatnego. Kto wg Ciebie ma decydować o tym, czy treści są szkodliwe? Ostatnio edytowany: 2021-08-05 16:24:49 -- Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne. No shitlings, no cry! "Mamy takie informacje, że część hejtu w sieci może pochodzić od służb związanych z innymi państwami - podał szef resortu"Ja odnoszę wrażenie, że służby związane z innymi państwami są w tak głębokim szoku patrząc na to, co się u nas odp..., że do sekcji "Polska" przydziela się najbardziej doświadczonych twardzieli mających kod dostępu do magazynu im w sumie współczuję trochę, bo wyobraźcie sobie: jest pomysł na sabotaż, plan operacyjny klepnięty, ludzie już się szykują do akcji a tu jeb, jeden twitt od tego tam debila i cały zamysł w cholerę. To musi być strasznie frustrujące być wyprzedzanym na każdym kroku. Bo nasi z rozwalaniem wszystkiego to jadą jak po drogą, trafił ktoś na jakieś oświadczenie Kamińskiego w tej sprawie? Bo ja mam wrażenie, że ów ma to głęboko w poważaniu, a wypowiedź Niedzielskiego jest czymś w rodzaju "dziecko, zostaw tę czekoladę bo babcia będzie zła". Czy Niedzielski też już awansował do miana antyszczepa, bo nie czyni co mu święta rada medyczna zaleca? Ostatnio edytowany: 2021-08-06 07:14:51 Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj Kawałki Mięsne Palma Pikczers HydePark FotoSzopki Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci Moto Forum Jestem nowy i… Kuchnia Pełna Niespodzianek Grajdołek Potworny Głupie Pytania Narzekalnia :> Poezja Luźna Cmok Forum Półmisek Literata Inteligentna Jazda Pytania Do Redakcji English Jokes & Life (en) Nu, pagadi! (ru) L'esprit pointu (fr) Deutsche Welle (de) Sportowa Arena Lubię być turystą we własnym mieście III :) Horror rosyjski (dzień 159) Ciekawy projekt open source dla służb... jakie to smutne Nie widzę corocznej dyskusji o PW... Brypost

Generuj własne memy w generatorze memów, a także sprawdź największe historyczne archiwum memów. Rewolucja zjada własne dzieci. wrzuć na FB . 28. Fundamentami tego wpisu niech będą trzy obrazy. Dwa z nich wyjęte są z ostatnio obserwowanej publicznej sceny, trzeci zaś pochodzi z filmu i od razu uprzedzam, że będzie on nieco drastyczny. Nie da się jednak go pominąć bez szkody dla ilustracji myśli, jaką chcę tu wyrazić, choć – i o tym z góry trzeba też uprzedzić – myśl ta do łagodnych wcale nie należy. Pierwszy obraz, to wielki konflikt i degradacje w amerykańskiej wojennej marynarce. Od pewnego czasu do załóg łodzi podwodnych bez żadnych oporów rekrutuje się kobiety, stało się zatem tak, że stanowiły one około trzydziestu procent załogi podwodnego okrętu z atomowym stosem, niosącego na pokładzie balistyczne pociski dalekiego zasięgu. Z głowicami jądrowymi, ma się rozumieć. Służba na takim okręcie ma tą specyficzność, że czasem trzeba wiele tygodni przebywać pod wodą. Załoga – młode kobiety i młodzi mężczyźni – przebywa więc stłoczona tygodniami w maleńkich pomieszczeniach, mija się w wąziutkich korytarzach, przebywa w zupełnej izolacji od rodzin i przyjaciół, bo przecież taki okręt musi ciszę radiową zachowywać, prócz tego, że pewnie i rygor ciszy na pokładzie obowiązuje, wróg bowiem ma urządzenia gotowe dźwięki podwodne wysłyszeć i po hałasie upuszczonego w maszynowni młotka okręt namierzyć. Jest więc dość cicho, jest pełna izolacja i jest ciasno. Dodatkowo podlega załoga wielu stresom. Nie jest to na razie, na całe szczęście stres bojowy, nie mówimy tu zatem o strachu przed śmiercią, przed zalaniem wodą pod gigantycznym ciśnieniem, przed wybuchem, uduszeniem, śmiercią od promieniowania z nieszczelnego stosu, przed uwięzieniem w okręcie, który po bojowym uszkodzeniu mógłby nie być w stanie się wynurzyć, przed poparzeniem w pożarze, przed popełnieniem błędu prowadzącego załogę, a może i całą armię do porażki i przed winą z powodu takiego błędu – nie. O tym wszystkim wcale nie mówimy i ta załoga złożona z kilkudziesięciu młodych mężczyzn i kilkudziesięciu (choć nieco mniej) młodych kobiet nie takiemu stresowi na razie jest poddana. Póki co jest to tylko zwykły, bez porównania mniejszy stres związany z tym, że wykonuje się trudne ćwiczenia, złożone grupowe procesy wymagające koncentracji i jest się bez przerwy pod czyjąś obserwacją, cały czas na maleńkiej przestrzeni – młodzi mężczyźni i młode kobiety. Których troszkę mniej. To bardzo obciążające, szczególnie gdy coś nie wychodzi. A zwykle nie wychodzi coś, kiedy ćwiczy się trudne procesy. Przy okazji, gdyby to komuś umknęło, ci mężczyźni są żołnierzami, nie projektantami mody na przykład. Kobiety także. Po kilku tygodniach mężczyźni stworzyli w sieci podwodnego okrętu plik, lub może aplikację, w której oceniali atrakcyjność członkiń załogi i opisywali, co by z nimi zrobili. Ten komputerowy zasób nazwany został listą gwałtu. Nie wiem przez kogo. Czy była to nazwa używana na pokładzie, czy tak nazwały to członkinie załogi, gdy wpadły na ślad tego pliku, czy może nazwę tę stworzyli dziennikarze, gdy się dowiedzieli o sprawie? Trudno powiedzieć. Dziś jednak pod taką nazwą plik ten funkcjonuje w publicznej dyskusji, przez co różnica między czynem a fantazją zostaje zatarta najmocniej, jak to możliwe. Historia tego pliku mogłaby być podobna jak na przykład historia facebooka, który też powstał z czegoś takiego. Face – book, czyli „książka twarzy” początkowo był uczelnianą aplikacją stworzoną przez chłopaków dla komentowania zdjęć koleżanek z akademika. I po prostu nieco go przerobiono. Powstał, ponieważ młodzi mężczyźni komentują między sobą atrakcyjność fizyczną kobiet, które widują, prawdopodobnie tak samo jak młode kobiety komentują między sobą atrakcyjność mężczyzn. Tak się przynajmniej działo jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, gdy kręcono serial Seks w wielkim mieście, który dosłownie roi się od takich kobiecych dyskusji. Tu jednak dyskutowali mężczyźni, marynarze floty wojennej na podwodnej łodzi. Nie doszło do niczego, prócz wpisów w tej aplikacji, a dokładnej ich treści za bardzo nie znamy. Wiemy jednak, że gdy jedna z członkiń załogi znalazła plik, złożyła donos. Który początkowo kapitan okrętu zlekceważył, uznając całą rzecz za wygłup. Stopniowo jednak nadano szeroki bieg sprawie i z czasem i kapitan i wielu innych wysoko postawionych dowódców amerykańskiej wojennej marynarki doczekało się degradacji. Na głowy członków załogi okrętu także posypały się srogie kary. Nie za gwałt i chyba nie za jego planowanie, ale za stworzenie pliku w którym wspólnie fantazjowali o koleżankach z podwodnego statku. Zostawię to na razie bez komentarza, na ten bowiem przyjdzie czas później, gdy dojdziemy do etapu syntezy tych wszystkich historii. Tymczasem przejdźmy do drugiej sceny z publicznego życia. Joanna Scheuring-Wielgus, dawniej z Nowoczesnej, dziś z partii Wiosna, stała się bohaterką skandalu po tym, jak opublikowano w prasie wieść, że oddała do schroniska dwa swoje psy. Reakcja na tę wiadomość była bardzo żywiołowa i właściwie do dziś posłanka jest w internecie hejtowana. Próby tłumaczenia, że miała alergię, że zmieniła dom z ogrodem na mieszkanie, sprawa miała miejsce podczas jakichś jej zakrętów życiowych, zdaje się znała właścicielkę schroniska, a psy mają już nowego właściciela – wszystkie te wyjaśnienia nie tylko sytuacji nie polepszyły, ale zdaje się, że nawet jeszcze mocniej rozjuszyły komentatorów. Wielgus ma większy kłopot, niż by miał w tej sytuacji ktoś z drugiej strony politycznej sceny, bowiem przywiązanie do domowych zwierząt i bliska relacja z nimi jest nieodzowną częścią progresywnego społecznego modelu. Paradoksalnie to, co lewa strona wyśmiewa u Kaczyńskiego, czyli brak życia rodzinnego i przywiązanie do kotów, jest w pewnym sensie modelem realizowanym przez olbrzymią część stronników partii postępowych. Po tej stronie rodziny możesz nie mieć, bylebyś miał zwierzęta i je kochał. W tym miejscu muszę czytelników rozczarować. Ten artykuł nie będzie oceną Pani Scheuring-Wielgus, ani w sensie jej obrony, ani jej potępienia. Nie będzie też żadną próbą dodania do tej sprawy jakiejś nowej wiedzy. Z kilku oczywistych przyczyn. Po pierwsze, że to jest blog analizujący politykę i zjawiska kultury z psychoanalitycznej perspektywy, a nie blog moralistyczny. Po drugie, że żadna dla mnie rozkosz stać się sędzią brata mego, albo i bliźniej. Tego typu czynności dają swoją juissance, czyli mówiąc językiem ludzkim dziką satysfakcję linczów, kamienowań, walk plemiennych i wszelkich tego rodzaju ulubionych rozrywek ludzkości, to pisanie jednak nie ma być takiej satysfakcji narzędziem, a Wiedzy. Po trzecie wreszcie, że cóż ja ostatecznie wiem tutaj o faktach, prócz tego, że z mediów najbardziej cenię Radio Erewań. Szkoda czasu. Warto jednak wziąć tę historię jako obraz właśnie – pewien element zbiorowej wyobraźni, gdzie mamy oto historię (obojętne na ile prawdziwą) o lewicowej działaczce, o której wszyscy myśleli, że kocha zwierzęta, jak każda lewicowa działaczka kochać powinna, a ona nagle okazuje się, oddała. Czyli jaki z niej polityk, skoro oddała psa? Podkreślam – to nie moje. To zbiorowe, a ja tylko tu powtarzam, syntetyzując to zbiorowe zdanie w takim oto kształcie: jaki to polityk, który może oddać psa do schroniska? O to pytają dziś wyborcy i co ciekawe, pytają o coś takiego całkiem na poważnie. Wyborcy pytają, jak polityk może oddać psa do schroniska i wyborcy odpowiadają, że w żaden sposób. No nie może. I czynią to całkiem na serio. Uprzedziwszy raz jeszcze, że wpis nie jest o Scheuring-Wielgus i uprzedziwszy, że komentarze potępiające bądź biorące w obronę tę realną osobę, tudzież rozważające jak dalece dotkliwa może być alergia będę natychmiast wywalał jako czysty off-topic przechodzę więc do trzeciego obrazu. Tym razem filmowy. Czy pamiętacie Państwo serial House of Cards? W pierwszym odcinku już mamy tę okropną scenę. Główny bohater – genialny w pewnym sensie, lecz także absolutnie makiaweliczny polityk – wchodzi na sytuację w której samochód przejechał psa. I pies zdycha na jego oczach. Jest on i pies i jest ciemno. Co robi bohater? Robi coś, co dla nas wszystkich byłoby niewyobrażalne, jednak właśnie tego typu sceny dawały napęd temu serialowi i to właśnie ich etyczna dwuznaczność, ten szczególny niepokój z jakim widza miały pozostawiać, to właśnie sprawiało, że serial był tak popularny. Co więc on robi? Dusi psa. Rękami. Straszne. Choć z drugiej strony dusi psa, który i tak by ponoć już nie przeżył. Sam dokonuje jakby jego humanitarnego uśpienia. No ale straszne, na pewno byśmy tak nie zrobili. A on zrobił. Osobiście, rękami i realnie. Śmiało dokonał tak niewyobrażalnie dramatycznego moralnego wyboru i nie wahał się w tym ani chwili, po czym przeszedł od razu do tego, co było treścią jego życia. Do bycia politykiem. I w dalszej części filmu dowiadujemy się, że to to samo. Bo cały film jest już właściwie tylko do tej sceny dodatkiem. Jego główna myśl i cały dramatyzm polityki się całkowicie w tej scenie zawierają. Czemu zatem serial był popularny? Bo pokazywał o polityce taką prawdę, która była oczywistością dla ludzi w czasach dawniejszych, ale o której dziś już absolutnie nie chcemy nic wiedzieć. Jakaż to prawda? Ano taka, że uprawiając politykę musisz czasem poświęcić Kurdów, żeby Turcja pozostała w NATO. Albo bronić Kurdów przed Turcją, biorąc na siebie ryzyko, że Turcja wejdzie w sojusz z Rosją i zaanektuje Grecję, przy bezsilnej bierności europejskich rządów. Musisz oddać narody wschodniej Europy we władanie psychopacie takiemu jak Stalin, żeby wojna światowa mogła się zakończyć, zamiast przeistoczyć się w konflikt jądrowy. Musisz wybrać, czy zbombardujesz Serbów, czy Bośniaków. Czy opowiesz się za Izraelem i przymkniesz oko na okropieństwa Strefy Gazy, czy opowiesz się za jego przeciwnikami i doprowadzisz do kolejnej wojny Jom-Kipur, tym razem być może z całkiem innym wynikiem. Musisz rozmawiać z Kim Dzong Unem i podawać mu rękę. Zrobić sobie z nim zdjęcie i się na zdjęciu uśmiechać. Musisz kupować czołgi i brać pod uwagę, że trzeba będzie ich użyć. Musisz bombardować państwo ISIS, żeby skończyły się rzezie, a później musisz instruować żołnierzy, by nie chwalili się zwycięstwem i nie epatowali zdjęciami z wyzwalania niewolników, by nie wywołać konfliktu w Europie między napływowymi muzułmanami a rdzenną ludnością. Współczesna postępowość obiecuje, że politykę będzie można uprawiać inaczej. Że przestanie być ona walką na śmierć i życie, grą interesów, grą ambicji, częścią wiecznej wojny, a stanie się areną realizacji humanistycznych wartości, a nawet więcej, bo nie ma być ona areną do realizacji wartości stawiających w centrum człowieka, takiego człowieka jaki istnieje, tylko ma ona stać się areną realizacji wartości tworzących jakiegoś nowego człowieka. Który jeszcze nie istnieje, ale już jest w śmiałych społecznych projektach. Mój Boże... Jak dalece oderwana od rzeczywistości jest ta obietnica, można tylko pokazać na przykładzie, a idealnym przykładem jest opowieść o awanturze na podwodnym statku. Jak dalece oderwanym od realności trzeba być, żeby uwierzyć, że da się zamknąć młode kobiety i mężczyzn w takich warunkach na długie tygodnie i że do czegoś takiego nie dojdzie? W sensie – nie do gwałtu przecież – bo nikt nie miałby śmiałości twierdzić, że w stresie bojowym i po długich miesiącach izolacji musi tam zacząć dochodzić do gwałtów. Nie. W to nie wierzymy. Mowa o tym, że wierzy ktoś, iż nie dojdzie do napisania przez kogoś takiego pliku. Bo pamiętajmy, że to istnienie pliku komentującego (nie wiemy jakim językiem) atrakcyjność koleżanek było przyczyną szoku amerykańskiej admiralicji. To jeszcze mało. Jak dalece oderwanym od rzeczywistości trzeba być, żeby dać tak zbudowanemu zespołowi stos atomowy i rakiety wyposażone w głowice, by zespół z tak destabilizującym czynnikiem jak mieszana załoga w zupełnej izolacji i stresie miał te śmiercionośne zasoby w swej pieczy? Jest coś głęboko zadziwiającego w tym pomyśle – zamknąć takich mężczyzn – sprawnych fizycznie, rywalizacyjnie nastawionych, skłonnych do ryzyka samców wypełnionych testosteronem – z młodymi kobietami w ciasnej łodzi podwodnej na całe miesiące i oczekiwać.. Właściwie czego? Że to się nie zdarzy? Że zaczną wspólnie rozważać teorię gender? Że któregoś dnia po tych miesiącach izolacji nie oszaleją tam do tego stopnia, że nie zaczną do siebie strzelać wzajemnie, uruchamiając w końcu coś, czego na pewno uruchomić nie powinni? Ten pomysł jest tak dziwny, że aż każe zadawać pytanie, o co naprawdę tu chodzi. O stworzenie Nowego Człowieka? Nie wiemy. Nie ma kogo pytać. Wiemy tyle, że i tam nikt nie zapyta, bo nikt już w amerykańskiej armii nie ma dość odwagi, by przeciwstawić się otwarcie takim pomysłom i armia woli dać taki okręt podwodny z głowicami jądrowymi mieszanej załodze i zanurzyć go pod wodę na długi czas, niż ryzykować oskarżenia o seksizm, nieuchronne gdyby ktoś powiedział głośno i wprost o tym, co w sposób oczywisty musi tam się zdarzyć. Gwałt oby nie, ale nic dobrego na pewno. Publiczność całkiem poważnie bierze pod uwagę nie tylko to, że się nic nie zdarzy, że da się to zrobić, jakiegoś nowego człowieka pod tę wodę w tej łodzi zanurzyć, ale nawet bierze poważnie i to, że wprowadzenie takich mieszanych załóg może być środkiem do jakiejś głębokiej społecznej przemiany. Budowy świata, w którym takie łodzie podwodne w ogóle już przestaną być potrzebne. Oczywiste jest, że jedyne, czym to może się skończyć, to kompletny chaos i demoralizacja takiej armii i jej klęska w starciu z przeciwnikiem, który swoje okręty obsadza tak pragmatycznie, jak i pragmatycznie w innych sferach działa. Co oni by zrobili w tym okręcie w czasie wojny, gdyby z nikim się nie można było skontaktować i gdyby trzeba było z tym tematem tam siedzieć jeszcze przez pół roku, a na każdego przypadałoby pięć metrów sześciennych? Co po takim pół roku taka załoga by zrobiła, gdyby ją nagle wykrył chiński niszczyciel, że już przez litość nie wspomnę o irańskich śmigłowcach? Może opowiedzieliby im o lepszym świecie, pełnym harmonii, który zbudowali przez miesiące tam pod wodą. Tymczasem tu na powierzchni obietnica tego „lepszego świata” może być wypowiadana tylko wtedy, kiedy milczy się na temat ludzkich głów zatkniętych na tyczki w państwie ISIS i może w tym niesamowitym milczeniu, jakie otacza pokonanie ISIS – największe militarne zwycięstwo Zachodu od wielu wielu lat, w milczeniu tym nie ma chęci uniknięcia konfliktów w europejskich krajach, ale jest w tym milczeniu pragnienie ocalenia tej iluzji o możliwości zbudowania nowego człowieka i nowego świata. Ponieważ temat jest trudny, a wnioski nieoczywiste, chciałbym jak tylko można uniknąć nieporozumień, przez które cały wysiłek tego tu pisania poszedłby na marne. Nie twierdzę w żadnym miejscu, że polityk jest usprawiedliwiony postępując źle ze zwierzęciem. Nie twierdzę tego, gdyż nie jestem moralistą i nie moją jest rzeczą oceniać, kto i kiedy z czego jest usprawiedliwiony. Twierdzę jedynie, że świat w którym poważnie rozważamy kwalifikacje polityków na podstawie takich decyzji jest światem, w którym aby to robić musimy wypierać ze świadomości fakt, że politycy każdego dnia muszą robić rzeczy o wiele gorsze. Chyba, że w ogóle nie uprawiają polityki zagranicznej, a jedynie jakiś rodzaj wewnętrznego showmaństwa, nie związanego z załatwianiem jakichkolwiek realnych konfliktów. To, że właśnie takie tematy stają się elementem polityki świadczy o tym, że zapomnieliśmy kompletnie czym ona naprawdę jest, jakie tematy reguluje i jakimi środkami naprawdę to robi. Efektem tego może być tylko druzgocąca klęska. Ale faktem jest też, że zapomnieliśmy o tym właśnie dzięki temu, że to teoretycy tej strony nam to obiecywali. Twierdzili, i ciągle utrzymują, że da się uprawiać realną politykę – taką w której istnieje Turcja, NordStream2, państwo ISIS, katastrofa klimatyczna i nadciągające 30 milionów uchodźców, politykę w której istnieje dwa miliony chińskich żołnierzy – że da się taką politykę uprawiać nie dusząc psa, tak jak to uczynił bohater wspomnianego tu wyżej serialu. To infantylna wiara. Postępowy projekt społeczny tworzy fikcję nowego człowieka, która to fikcja na tyle jest wymagająca, że z czasem nawet twórcy tego projektu okazują się do tej wizji nie dorastać. Nie mogą dorastać, bo człowieka o którym opowiada ich projekt nie ma, tak jak nie ma żołnierzy zdolnych odbyć taki rejs, jakiego domaga się amerykańska admiralicja od tych kilkudziesięciu nieszczęsnych ofiar ideologicznego obłędu. Ofiar płci obojga. Taki człowiek nie istnieje, więc nie są tacy także ci, którzy nadejście tego nowego człowieka obiecują i to okazuje się prędzej, czy później. W efekcie z tych, którzy wysyłali na szafot, z tych którzy mechanizm oceny i wykonania moralnych wyroków latami doskonalili nagle stają się ofiarami stworzonego przez siebie systemu i nagle to oni stają na szafocie. Tak rewolucja zjada własne dzieci i przykłady by można tu mnożyć. Kilka dni temu obserwowałem dyskusję. Komentowano klip wyborczy Scheuring-Wielgus, nad którym obecnie znęcają się internauci. Już wtedy się komentatorom nie podobał, ale obiektem krytyki była raczej forma. Jeden z dyskutantów napisał, że w dzisiejszych czasach żeby klip wyborczy był dobrze odebrany, Wielgus powinna usiąść na czołgu i opowiedzieć, co konkretnie zamierza zrobić, kiedy przyjdzie tu 30 milionów klimatycznych uchodźców, albo przyjadą czołgi Putina, tak jak zajęły Krym. Nie napisano, że mówiąca ma obiecać wojnę. Wszak siedząc na czołgu można na przykład obiecać, że choćby nie 30, a i 300 milionów przyszło, ten oto czołg będzie ciągnikiem, który pomoże dowozić im wodę. Co zaś do czołgów Putina, w sumie nie wiem. Palikot mówił kiedyś, że by wpuścił. Tak czy siak domagano się opowieści o zderzeniu z realnym problemem. Elementem odpowiedzi było zdanie umieszczone na jej końcu, a brzmiało ono „czołg pominę”. Czołg pominę. Bez żadnej złośliwości dla tak odpowiadającej, ale „czołg pominę” jest kwintesencją odrealnienia współczesnego świata. Pominięty czołg wraca w postaci psów, niczym jungowski Cień. Na zdjęciu fotos z przedstawienia Teatru Narodowego pt. Śmierć Dantona w reżyserii Barbary Wysockiej. To właśnie Dantonowi przypisuje się zdanie, że rewolucja pożera własne dzieci. Danton znał się na tym, był bowiem jednym z francuskich rewolucjonistów, zanim go, podobnie jak Robespierre’a, także nie zgilotynowano. Musiał też na własne oczy widzieć to, co na chwilę przed śmiercią wyrabiali zamknięci razem mężczyźni i kobiety, a czego artystyczny obraz widać tu na scenie. Podczas procesu Dantona jego obrona była tak dobra, że gdy go już zgilotynowano rada rewolucyjna postanowiła wyłączać możliwość obrony ze wszystkich następnych procesów. Komentowanie wyłączone od 1 sierpnia 2020. Dlaczego rewolucja zjada własne dzieci? Następne wideo. anuluj. Odblokuj dostęp do 14191 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów!
Wtorek, 2 sierpniaImieniny: Gustawa, Kariny, Marii26°Czytających: 6633Zalogowanych: 10NiezalogowanyRejestracja | Zaloguj
Feministka przerażona: Kobiety są dosłownie wymazywane, ta cywilizacja idzie w.. oblęd. Kobiety są coraz częściej zastępowane przez przebranych i ucharakteryzowanych za kobiety mężczyzn. Rewolucja zjada własne dzieci. marcinnowaik.
Zespół ds. Równości Rasowej aż pięć lat dyskutował o tym, czy Halloween dyskryminuje czarnoskórych. Ostatecznie zdecydowano, że tak. „Istnieje wiele wydarzeń społecznościowych i sąsiedzkich, w których mogą wziąć udział uczniowie i rodziny, które chcą świętować Halloween” - oświadczyła rzeczniczka Seattle Public Schools. „Historycznie, Parada Dyni marginalizuje kolorowych studentów, którzy nie obchodzą święta. W szczególności ci studenci prosili o izolację na terenie kampusu podczas wydarzenia" - dodała. „W sojuszu z niezachwianym zaangażowaniem SPS na rzecz uczniów kolorowych, zwłaszcza Afroamerykanów, personel jest zaangażowany w zastąpienie Parady Dyni bardziej integracyjnymi i edukacyjnymi zajęciami w ciągu dnia szkolnego” – kontynuowano w oświadczeniu, dodając, że decyzja nie miała nic wspólnego z trwającą pandemią COVID-19. Dyrektor szkoły Stanley Jaskot potwierdził, że parada została odwołana. „Halloween to bardzo złożony problem dla szkół. Tak, zgadzam się, że to wydarzenie zmarginalizowało naszych uczniów. Kilkoro z nich wybrało alternatywne zajęcia w bibliotece podczas parady dyni. To była sytuacja izolująca i niespójna z naszymi wartościami bycia otwartym i bezpiecznym miejscem dla wszystkich naszych uczniów – zwłaszcza uczniów kolorowych i tych, którzy są wrażliwi na cały hałas i emocje związane z paradą” – powiedział Jaskot dla Fox News. Szkoła poinformowała rodziców o odwołaniu w biuletynie z 8 października i poprosiła, aby w tym roku nie pozwalali swoim dzieciom przebierać się w kostiumy. Jak podają media, rodziców dzieci uczęszczających do tej szkoły nie pytano o zdanie. Źródło: Wizerunkowo to bardzo dobrze, że Mateusz Kijowski nie przemawiał dziś podczas "Marszu Wolności" - twierdzi dr Renata Mieńkowska-Norkiene z Uniwersytetu Warszawskiego, dodając, że Komitet

Sorry, this post was removed by Reddit's spam automated bots frequently filter posts it thinks might be thread is archivedNew comments cannot be posted and votes cannot be cast level 1Dżisus, "Brunatnego Brauna" za żyda wzięli?, jednak nikt nie jest bezpieczny w tym 2A czy Braun to polskie nazwisko? Nie wydaje mi się. /slevel 1,,Jedyna Gazeta w której piszemy 100% prawdy” a niżej artykuł o tym jak naddziad autora napierdalał się z Rzymianamilevel 2Parafrazując Wielkiego Lannistera: każda gazeta, która musi powtarzać że pisze prawdę, tak naprawdę jej nie 1 · 3 yr. ago ruská válečná loď pošla do prdele I ten turbolechityzm z boku <3level 2Dementuję, nie walczyli z 1chyba zaczne myśleć po angielskulevel 1O tym, że Korwin to Ozjasz Goldberg wiedziałam od dawna. Wiedziałam też o Berkowitzu (przecież Berek to żydowskie imię). Ciekawi mnie jednak pochodzenie pozostałych. /slevel 2BerekA nie taka zabawa z bieganiem?level 2Pozostali żydami są od 2Bosak to... Mordechaj Jajko. Nie zmyś 2Kowboj Czacza to zwyczajny 1Zaczęły mi oczy krwawić po przeczytaniu tytuł 2 · 3 yr. ago razem za redystrybucja kobietlevel 1naddziady walczyły z rzymianyCo za karykatura człowieka to pisała?level 1 · 3 yr. agoCo nas nie zabije, zmutuje i spróbuje sobie Brauna, który patrzac na to, mówi głosem wiedźmy z "Świętego Graala" Monthly Pythonów:- No, faktycznie...

Polacy pokazali Francuzom, jak wygląda rewolucja Ostatnia aktualizacja: 31.01.2023 05:40 tak jak mitologiczny Saturn, zjada własne dzieci, zyskała wiele realizmu dzięki wnętrzom i
"Mroczna odyseja o przeznaczeniu świadomej formy życia", bo tak swój hit reklamuje HBO, doczekała się 4. sezonu. "Westworld" wraca do korzeni, ale rewolucja, jak to rewolucja, zjada swoje własne dzieci. Okazuje się też, że pętle, w których poruszają się zarówno hosty, jak i ludzie, są znacznie większe, niż nam się z początku wydawało."Westworld" to opowieść HBO o powstaniu sztucznej inteligencji, której kolebką był makabryczny park rozrywki. W niedalekiej przyszłości ludzie odtworzyli w nim Dziki Zachód i zapełnili go robotami. Zdegenerowani goście mogli w nim bez przeszkód rabować, gwałcić, mordować... Problem w tym, że mechaniczne rekwizyty, zwane hostami, zaczęły z czasem pojmować naturę swojej rzeczywistości. Co stanie się, gdy nadejdzie osobliwość - o tym właśnie jest serial "Westworld"Nowa seria "Westworld" to wersja ciekawsza, bez błędów i z lepszą narracjąHBO nie tyle zmieniło zasady gry, co zniszczyło planszę. Recenzja finału 3. sezonu "Westworld" Pierwsze dwa sezony "Westworld" rozgrywały się głównie w parku, a powstanie Dolores zakończyło się jej ucieczką. W trzecim obserwowaliśmy dalszy etap rewolucji hostów, który sprowadzał się do pokonania Rehoboama, sztucznej inteligencji kontrolującej ludzkość. Kolejna, czwarta już seria produkcji Jonathana Nolana i Lisy Joy, daje wreszcie odpowiedź na to, czy to w ogóle coś materiale omawiam pierwsze cztery epizody z 4. sezonu "Westworld", ale unikam spoilerów dotyczących tych największych zwrotów zwykle z początku czułem się rzucony na głęboką wodę. Mnogość dwuznacznych scen i wypowiedzi bywała przytłaczająca, a sporo trzeba sobie tu dopowiadać z kontekstu, ale puzzle zaczęły w końcu wskakiwać na miejsce. Charakterystyczny dla każdego sezonu "Westworld" moment, w którym zapaliła mi się nad głową lampka (i powiedziałem do siebie "aha!"), był jak zawsze niezwykle scenarzyści po raz kolejny sięgają po motyw kilku linii czasowych, to śledzenie wątków przyszło mi łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej - aczkolwiek może to wynikać z faktu, że wiedziałem już, czego się spodziewać. Tak czy inaczej serial nie robi tajemnicy z tego, że w tej głównej linii czasu, którą można nazywać teraźniejszością, minęło między sezonami ładnych kilka lat. Co porabiali bohaterowie "Westworld" od dnia, w którym widzieliśmy ich ostatnio? Serial nie daje nam na wszystkie pytania definitywnych odpowiedzi, ale w centrum fabuły stoi teraz Caleb. Okazuje się, że kompan Dolores po zwycięstwie nad Rohoboamem... ustatkował się. Mężczyznę nocami nadal dręczą koszmary, ale za dnia normalnie pracuje (aczkolwiek teraz już sam, bez swojego mechanicznego pomocnika), a po całym dniu na budowie wraca do... kochającej go świat również się pozbierał do kupy mimo zbiorowej traumy. Ludzie przeszli do porządku dziennego z tym, że sztuczna inteligencja rozplanowała sobie ich życia i najwyraźniej sami z siebie powrócili do pętli. Restauracje cały czas obsługują gości, sklepikarze handlują, a w biurowcach świecą się światła; aż chciałoby się rzec: business as usual. No, a przynajmniej na pozór. "Westworld" i cisza przed burzą Po kilku latach względnego spokoju coś zaczyna w świecie pękać. Na antagonistkę tego sezonu wyrasta kopia Dolores w ciele wzorowanym na zmarłej przed laty Charlotte Hale. Po latach nadal utrzymuje swoją tożsamość w tajemnicy przy pomocy hosta o wyglądzie Williama. Jeśli ktoś zaś uwierzył, że maszyny i ludzie będą w stanie koegzystować w pokoju, to czeka go nieprzyjemna pobudka...Serial rozpoczyna się w momencie, gdy u progu Caleba staje zmuszona do ucieczki ze swojej Maeve. Byli partnerzy ponownie łączą siły, by ruszyć na misję, w której stawką są ich wolność oraz życie. Razem z widzami odkrywają kolejne poziomy konspiracji stojącej za tytułowym parkiem korporacji Delos, a "Westworld" każde nam zrewidować wszystko, co nam się wydawało, że wiemy. A kim jest Christina z 4. sezonu "Westworld"? Dolores się powieliła, a jedna z jej kopii (ta w ciele przypominającym Charlotte Hale) dalej bruździ w świecie ludzi i realizuje swój niecny plan. Niestety główna świadomość hosta, który zapoczątkował rewolucję w parku Westworld, została trwale wymazana w finale 3. sezonu. Mimo to Evan Rachel Wood powróciła do serialu HBO, tyle że jako zupełnie nowa bo takie imię nosi ta nowa postać, jest marzycielką zarabiającą na życie opowiadaniem historie. Jej wątek jest najbardziej tajemniczy ze wszystkich, które śledzimy - przynajmniej w pierwszej połowie 4. serii "Westworld". Perspektywa tej postaci rzuca przy tym nowe światło na park i świat poza parkiem, pokazując nam go z nieznanej wcześniej strony. "Westworld" wraca do HBO Max 27 czerwca 2022 r. Obawiałem, że po tak długiej przerwie dzielącej oba sezony - ostatni odcinek debiutował ponad dwa lata temu - nie będę już umiał się solidnie wkręcić w tę opowieść. W praktyce okazało się, że jak dotąd bawiłem się nawet lepiej, niż ostatnio. Przygody stale powiększającej się watahy hostów i kurczącej się grupki prawdziwych ludzi obserwuje się dalej z ogromną przyjemnością."Westworld 4" wwierca się w mózg i zostaje w nim na dłużej, a chociaż fabuła wylała się na świat poza parkiem, a tego dżinna w butelce już nie zamkniemy, to 4. seria i tak poniekąd wraca do korzeni. Tajemnice mają tutaj swoje tajemnice, a metafizyczne rozważania na temat sensu życia to tylko jedna strona medalu, bo do tego znów dochodzi szereg pytań o to, jak definiować świadomość i obejrzeniu pierwszych czterech z ośmiu odcinków składających się na 4. serię nie mogę się doczekać dalszego ciągu "Westworld"... a także chwili, gdy pierwszy z nich trafi już na ekrany. Jestem przekonany, że fani ponownie będą spędzać długie godziny na Reddicie, by odcyfrowywać wskazówki i doszukiwać się w serialu ukrytych znaczeń, co do tej pory sprawiało mi nie mniej frajdy, niż sam odcinki 4. serii opowieści o wojnie hostów z ludźmi zadebiutują w Polsce na HBO i HBO Max już 27 czerwca 2022 r. Z tej okazji przygotowaliśmy streszczenie pierwszych trzech sezonów serialu "Westworld".Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.
Odpowiedź. Powiedzenie "rewolucja pożera własne dzieci" może oznaczać to, że w wyniku rewolucji ginie wiele osób które chciało tych zmian. Każda rewolucja niesie za sobą walki zbrojne, które kończą się śmiercią tysięcy osób w imię dobra wyższego. Dobrym przykładem potwierdzającym te słowa jest rewolucja francuska. Odpowiedzi Rewolucja to gwałtowne przejście z jednego stanu rzeczy do drugiego. (nie musi być krrwawe)"pożerać własne dzieci"oznacza, że się zagalopowała, nie patrzyła na skutki jakie osiąga, mimo tego, iż efekt jest wyniosły, bo na rewolucji cywilizacja cos zyskuje, to jednak - pożera własne dzieci - coś także traci a mianowicie najbardziej tracą ci, którzy tą rewolucje "wywołali" choćby pośrednionp.:ścięcie Robespierre w Wlk. Rewolucji Francuskiejalbow rewolucji burżuazyjnej która w efekcie przekształciła się w de-ewolucje etatystyczną, utracili pracownicy, pracodawcy i w ogóle wszyscy, bo o ile w kapitalizmie każdy mógł zarobić ile chcial pracować jak chciał itd, to dziś w etatyzmie nie mozna tego robic, bo są tak zwane "normy" jak 8 godzin pracy, 14 dni urlopu, pensja minimalna, co jest sprzeczne z kapitalizmem Stwierdzenie to odnosi się do rewolucji tutaj o ten terror, który nastąpił z rąk Jakobinów. Początkowo miała normalne, szlachetne cele, ale mimowolnie przerodziła się w krwawą rzeź, w której ofiarami byli właśnie obywatele Francji, stąd też nazwa "pożera własne dzieci". Uważasz, że ktoś się myli? lub Istnieje powiedzenie, że rewolucja zjada własne dzieci. Co to znaczy w praktyce ? Rewolucja, w wyniku której narodziło się chrześcijaństwo może być uważana za matkę tych dwóch wcześniej wymienionych i paru pomniejszych rewolucji.
Prawdopodobna fuzja banków Pekao i BPH otwiera nowy etap konsolidacji, która wstrząśnie - również informatycznym - rynkiem zatrudnienia. Prawdopodobna fuzja banków Pekao i BPH otwiera nowy etap konsolidacji, która wstrząśnie - również informatycznym - rynkiem zatrudnienia. Zatrudnienie w sektorze bankowym nieuchronnie i dość gwałtownie spada od wielu lat. Podobnie jak spada liczba placówek banków komercyjnych. Najwięcej osób pracowało w bankach w 1999 r. (174 tys., w tym 150 tys. w bankach komercyjnych). Jedynym fragmentem rynku, w którym zatrudnienie i liczba placówek się zwiększa, są banki spółdzielcze (25,7 tys. pracowników w 2000 r., 27,6 tys. w 2004 r.). W latach 1999-2004 zwolniono łącznie 18% pracowników banków komercyjnych, czyli prawie 28 tys. osób. W 2000 i 2001 r. z sektora bankowego odeszło łącznie 11 tys. osób, w 2002 r. - 7 tys., a w 2003 r. - 7,8 tys. W 2004 r. zwolniono 2 tys. osób, a redukcje wyraźnie wyhamowały, co wiązało się częściowo z pracochłonnym przygotowaniem banków do wdrożenia międzynarodowych standardów rachunkowości. Po równi pochyłej W 2004 r. po raz pierwszy od lat banki zanotowały wzrost przychodów z odsetek i zaczęły znów zastanawiać się nad rozszerzeniem działalności, wprowadzeniem nowych produktów i wdrożeniem systemów CRM. Bank BPH po okresie redukcji zamierzał rozwijać sieć placówek, co dałoby zatrudnienie kilkuset nowym osobom. Jeśli teraz Pekao połączy się z BPH, redukcje znów nabiorą rozpędu. Analitycy przewidują, że w wyniku tej fuzji pracę straci w Polsce co najmniej 6 tys. pracowników połączonych banków. Jest też bardzo prawdopodobne, że fuzja Pekao z BPH otworzy kolejny etap konsolidacji polskiego rynku bankowego, co oznacza zaś dalsze redukcje w kolejnych łączących się bankach. Chęć uczestnictwa w konsolidacji wyraził już ING Bank Śląski. Jakiegoś ruchu można zapewne spodziewać się też po Banku Zachodnim WBK. Banki, które się łączą, redukują zatrudnienie bardzo intensywnie. Z 9,1 tys. etatów pod koniec 2002 r. w Banku Zachodnim WBK pod koniec 2004 r. zostało zaledwie 7,1 tys. A warto przypomnieć, że sam tylko Bank Zachodni zatrudniał w 2000 r. 6,5 tys. osób, a WBK - kolejne 4,5 tys. Bank Handlowy zapowiedział zwolnienia grupowe pod koniec 2001 r. Rok później z 6,2 tys. pracowników zostało tylko 4,8 tys. osób. Ostatecznie - i to po połączeniu z polskim oddziałem Citibanku - Handlowy zatrudnia mniej ludzi niż przed fuzją. W Pekao pod koniec 1999 r. pracowało prawie 24,5 tys. osób, pod koniec 2004 r. już tylko 15,3 tys. W BPH i PBK z ponad 15 tys. etatów na koniec 1999 r. na koniec 2001 r. zostało 13 tys. etatów, a był to jedynie efekt restrukturyzacji przed planowaną fuzją. Od 2001 r. aż do teraz trwały w BPH PBK zwolnienia grupowe. Teraz bank zatrudnia już tylko 9,7 tys. pracowników. Mniej ludzi, więcej technologii Redukcje zatrudnienia to nie tylko naturalna konsekwencja konsolidacji sektora i dążenia do obniżania kosztów, ale też częściowo - a może przede wszystkim - efekt wprowadzania systemów scentralizowanych i systemów bankowości elektronicznej. Informatycy mają przy nich sporo pracy w chwili, gdy są wdrażane, ale później sami padają ofiarą zwiększenia efektywności pracy, wprowadzenia standardów, ujednolicania i centralizacji rozwiązań. W samym Banku Handlowym w 2000 r. pracowało 300 informatyków. Po fuzji z Citibankiem w 2004 r. zostało ich już tylko 289, a przecież obsługiwali połączoną już firmę. W dziale IT Banku BPH pracowało w 2002 r. 600 osób, dwa lata później już tylko 497. Konsolidacja sektora bankowego cały czas trwa nie tylko wśród największych graczy. W 2003 r. działalność prowadziło w Polsce 658 banków, w tym 56 w formie spółki akcyjnej i 600 banków spółdzielczych. W 2003 r. Bank Wschodni, Bank Częstochowa i LG PetroBank zostały przejęte odpowiednio przez Bank Społem, BRE Bank i Nordea Bank Polska. W 2004 r. w stan likwidacji postawiono BankGesellschaft Berlin Polska, Bank Przemysłowy połączył się z Getin Bankiem, a GE Bank Mieszkaniowy z GE Capital Bankiem. Ten proces cały czas trwa i trudno spodziewać się, by rekrutacja pracowników na potrzeby nowych banków (np. w 2003 r. działalność w Polsce podjęły dwa banki: Nykredit Bank Hipoteczny i HSBC Bank Polska) mogła zrównoważyć nieuchronne, wymuszone połączeniami kurczenie się zatrudnienia w tym sektorze. Nadmiaru pracowników nie wchłoną też nieliczne nowe banki, jak Eurobank, zatrudniający zaledwie 1100 osób, w tym 50 w dziale IT; ani nowoczesne oddziały detaliczne, jak mBank i MultiBank, zatrudniające w IT w sumie ok. 90 osób. Czy fuzje są opłacalne? W 2000 r. Grupa Kapitałowa Wielkopolskiego Banku Kredytowego wypracowała 224 mln zł zysku netto, Bank Zachodni przynosił natomiast straty (w 2000 r. 89 mln zł). Gdyby BZ i WBK działały razem w 2000 r. przyniosłyby zysk na poziomie 135 mln zł. Rok później zysk połączonych banków wzrósł o 12% do 151 mln zł, w 2002 r. sięgnął 270 mln zł, a dwa lata później wzrósł do 443 mln zł. W sumie w latach 2001-2004 zysk BZ WBK zwiększył się o prawie 200%. W 2000 r. łączny zysk banków BPH i PBK wynosił 550 mln zł. W latach 2001 i 2002 r. zysk ten spadał, w 2003 r. wzrósł do poziomu 333 mln zł, by wreszcie w 2004 r. sięgnąć prawie 800 mln zł. Łącznie w latach 2000-2004 zysk BPH wzrósł o 44%. Bank Handlowy połączył się w Polsce z Citibankiem oficjalnie na początku 2001 r. i od chwili połączenia jego zysk systematycznie piął się w górę, z poziomu 164 mln zł w 2001 r. do 414 mln zł w 2004 r., wzrastając w tych latach łącznie o 153%. Wszystkie banki, które łączyły się w poprzednich latach, po okresie wstrząsów, restrukturyzacji i kosztownych redukcji zaczynają czerpać zyski z nowej organizacji. Najlepszym przykładem jest tu chyba Bank BPH, który plasuje się w czołówce rankingów najlepszych banków, w których brane są pod uwagę jakość oferty dla klienta, udział złych kredytów, tempo rozwoju i wyniki finansowe. Tradycyjnie najwyższe noty zgarniały tu największy polski bank PKO BP oraz nowoczesne i dynamiczne małe i średnie banki w rodzaju Lukas Banku. Dlatego konsolidacja tego sektora będzie miała ciąg dalszy, choć nie jest prawdą, że polski rynek bankowy musi się konsolidować, bo takie są europejskie trendy i dziejowa konieczność. Pod koniec 2003 r. udział pięciu największych banków w aktywach sektora bankowego w Polsce wynosił nieco ponad 52%. W Niemczech (dodajmy, że niemieckie banki są największym inwestorem zagranicznym w polskim sektorze finansowym) udział ten wynosił zaledwie 22%, we Włoszech 27%, w Wlk. Brytanii 33%, a we Francji 47%, choć już w Holandii i Belgii 83%. W każdym kraju Unii Europejskiej sytuacja na rynku bankowym jest nieco inna, inna jest też intensywność konsolidacji. Pewne trendy są jednak wspólne. Fuzje w bankowości - mimo fatalnej zazwyczaj prasy - są opłacalne dla akcjonariuszy. Połączenie dwóch banków jest bowiem często wyjściem z patowej sytuacji i impulsem do zmiany. Połączeniu towarzyszą bowiem: porządkowanie struktur, odkrywanie narosłych latami nieefektywnych procedur, redukowanie liczby rozwiązań informatycznych, standaryzacja, wprowadzanie nowych zasad działania, przegląd umów i produktów, jednym słowem - reorganizacja. Reorganizacja, która jednym spędza sen z powiek widmem redukcji, w innych budzi nadzieję na wzrost zysków i profesjonalizację działania.
Sequel filmu Goście, goście 2: Korytarz czasu z 1998 roku.Fabuła:Z powodu pomyłki rycerz Godfryd de Montmirail i jego giermek Jacquouille przenoszą się w czasy rewolucji francuskiej.Reżyseria - Jean-Marie PoiréScenariusz - Christian Clavier, Jean-Marie PoiréGatunek - fantasy, komediaProdukcja - Francja, Czechy, BelgiaPremiera - 6.04.2016Obsada:Jean Reno - Godfryd Amaury de
"Rewolucja zjada własne dzieci" | Plejada. 1.12 Thousand views Joanna Racewicz Twitter net worth Joanna Racewicz Instagram net worth How much money is Joanna .